menu

#odcinek 30

10 zasad prowadzenia angażujących spotkań zespołowych

W dzisiejszym odcinku opowiem o tym, jak nie zabijać członków zespołu nudą. Co robić, żeby byli zaangażowani i chętnie współpracowali w trakcie spotkań, które będą pomagały wypracowywać nowe, ciekawsze rozwiązania. Jakie symptomy świadczą o tym, że nasze spotkania są źle prowadzone, powinniśmy zmienić ich scenariusz i kiedy powinniśmy się martwić. Wszystkiego dowiecie się z tego podcastu.

Zjedź niżej
i przeczytaj transkrypcję

Wyceń rekrutację

Poszukujesz specjalisty do działu sprzedaży lub marketingu?

Umów się na krótką rozmowę, w czasie której podpowiemy kto będzie pasować do celów Twojej firmy i specyfiki sprzedaży, jak znaleźć te osoby oraz z jakimi kosztami może się to wiązać.

Zebrania – co zrobić aby były angażujące?

Skoro o skutecznych zespołach mowa, to dzisiaj o zebraniach. O tym, co zrobić żeby one były angażujące, co zrobić żeby zespół chętnie na nie przychodził, żeby nie siedział w komórkach i żeby faktycznie ten czas, który poświęcamy na rozmowy, na dyskusje, na wypracowanie nowych pomysłów żeby był czasem, który nie jest zmarnowany. Żeby był czasem, który w fajny sposób przyczynia się do rozwoju naszej firmy czy też do wyników danego zespołu. Dlaczego ten temat? Muszę się z wami podzielić pewną osobistą refleksją. Jest tylko jedna, jedna jedyna rzecz, która jest gorsza od zebrań. Tak przynajmniej przez wiele lat sądziłam. To są szkolenia BHP. Mam nadzieje, że nie słuchają mnie BHP-owcy, a jeżeli słuchają to, że wezmę sobie to do serca. Słuchajcie, uważam, że nie ma nic gorszego niż oglądanie zdjęć z wypadków. Wcale to nie działa motywująco na mnie żebym zdjęła nogę z gazu ani w ogóle jakby cała ta otoczka, sposób przekazu jakby nie stanowi żadnej wartości. No i dokładnie tak samo sądziłam, przez wiele lat, o zebraniach. O spotkaniach zespołowych. One zazwyczaj wyglądały w taki sposób, że przychodził szef, coś tam wyświetlał, coś tam mówił, czasem trochę pokrzyczał, czasem był niezadowolony z czegoś. Generalnie kończyliśmy z takim samym brakiem wiedzy, pomysłów i zaangażowania z jakim zaczynaliśmy. Słuchajcie, taka jest codzienność wielu firm. Wiele firm ma albo w ogóle wystrzega się spotkań zespołowych, no bo wiecie zarządzanie z biurka obok, polega to na tym, że skoro ja jestem przełożonym i siedzę biurko obok, to po co mam rozmawiać z zespołem, przecież jak zespół coś chce to mi powie. A jak nie chce? No to, przecież ja sama widzę, to po co robić spotkanie. Marnowanie czasu. Albo jest tak, że tych spotkań jest za dużo. Pamiętam pracowałam kiedyś w pewnej organizacji, to była firma szkoleniowa dosyć znana. Tam było tak strasznie dużo spotkań i każdy się z każdym spotykał, że słowo daje nie było czasu na robotę. Żeśmy się spotykali, no i no właśnie.

 

Spotkania zespołowe – sygnały, że coś jest z nimi „nie tak”!

Zacznijmy może w takim razie od tego kiedy powinniśmy się zacząć niepokoić, że w naszych spotkaniach zespołowych zaczyna być coś nie tak.

Słuchajcie, pierwszy taki symptom jest wtedy kiedy spotykacie się wtedy kiedy gromadzi się masa spraw. Wcześniej nie ma takiej potrzeby. Efekt jest taki, że te spotkania zespołowe zaczynają przypominać taki trochę bazar. Trochę targ. Spotykamy się i każdy chce ciągnąć w swoją stronę. Każdy chce gdzieś tam ugrać i postulować swoje oczekiwania. No i to nie do końca jest dobre dlatego, że przez wielość wątków, wielość tematów doprowadzamy do sytuacji, w której efektywnie nie załatwiamy żadnego z tychże tematów. Kwintesencją takiego spotkania zespołowego powinien być jeden, główny temat, góra dwa. Powinniśmy się spotykać np. po to żeby omówić tablicę PDCA, powinniśmy spotykać się po to żeby optymalizować proces sprzedaży. Powinniśmy spotykać się po to żeby omówić bieżącą sytuację z reklamacjami klientów. I to powinno być tak, że każde z tych spotkań, każdy z tych tematów, powinien mieć swoją wyodrębnioną całość. Od dzień dobry do do widzenia. Poświęcamy czas tylko i wyłącznie na to. Jeżeli nagromadzicie zbyt dużo spraw to nie ma przestrzeni do tego żeby kreatywnie i angażująco pracować. Nie ma przestrzeni do tego żebym ja się na to spotkanie przygotowała bo załóżmy mamy 20 osób w zespole, dobra niech będzie mniej, mamy 8 osób w zespole, siadamy przy stole. Każdy z członków zespołu ma co najmniej 2 rzeczy do przedyskutowania. Ja nie zabrałam tych informacji, kto z czym przychodzi. Ja przychodzę i co? I mam zareagować bez przemyślenia, bez przygotowania wniosków? To nie jest najlepsze. Dlatego ważne jest cykliczne i systematyczne spotykanie się, ale o tym, co ważne za chwile.

Drugi symptom, który nam pokazuje, że coś jest nie tak w waszych spotkaniach zespołowych, jest wtedy kiedy na spotkaniach dyskusja zaczyna przeradzać się w jakieś trywialne tematy. I tutaj wam mogę podać fajny przykład. On co prawda jest mało biznesowy, ale za każdym razem kiedy rozmawiam na temat nieefektywnych spotykań zespołowych, to lubię akurat o tym przypominać. Ja dosyć aktywnie działam w szkole, od zawsze tak było, przy okazji edukacji moich synów. I kiedyś pamiętam jak oni byli chyba w pierwszej, może w drugiej klasie, na jednym z zebrań urodziła się taka bardzo poważna dyskusja. To była dyskusja wywołana zbliżającym dniem misia i potrzeba uczczenia tegoż dnia misia. Dyskusja trwała z zegarkiem w ręku, naprawdę, zaczęłam mierzyć, byłam bardzo ciekawa, w którym kierunku to pójdzie – 32 minuty. Tematem przewodnim było, trzymajcie się fotela naprawdę porządnie, czy na dzień misia lepiej jest kupić misia harribo dla dzieci w ramach prezenty czy misia lubisia. Prawda jest taka, że to trochę przypomina spotkanie zespołowe. To znaczy, jeżeli jest za dużo tematów albo zespół chce się w jakiś sposób wykazać, ale niekoniecznie w taki mądry sposób, to pojawiają się takie dyskusje i sprowadzanie tematów, do takich powiedziałabym, bardzo bezsensownych tematów. Sprowadzamy je na dyskusje o rzeczach, które można byłoby załatwić w zupełnie innym gronie, na zupełnie innym szczeblu. W zupełnie innym miejscu i czasie. Natomiast to jest taki moment kiedy w zespole jest tak dużo frustracji, że zaczynają wylewać na stół takie misie, które trochę są zasłoną dymną dlatego co jest prawdziwym problem w zespole. To jest jeden z symptomów, że coś jest nie tak z zebraniami, ze spotkaniami, które właśnie próbujecie poprowadzić.

Kolejny przykład, kiedy powinniście zacząć się martwić o spotkania zespołowe jest to kiedy zaczynają one przypominać autobusy w godzinach szczytu. Znaczy, jest dużo ludzi, co chwile ktoś wsiada i wysiada. Wchodzą i wychodzą. Wchodzą i wychodzą i tak do znudzenia. Czemu tak się dzieje? Dlatego, że wiecie – zadzwonił telefon, przypomniałam sobie właśnie, że do klienta miałam zadzwonić, kurde napiłabym się kawy, o wiem wiem, wyskoczę dlatego, że do toalety. Właśnie mi się przypomniało, że ważnego maila nie wysłałam, a powinnam wysłać. I to trochę tak wygląda. Ten zespół się pojawia, znika, są nie ma ich. Efekt jest taki, że nawet jeżeli ktoś wszedł, wyszedł, wszedł, wyszedł, to jest nieefektywny w tym czasie, w którym faktycznie jest. Ja zawsze o tym mówię przy okazji kiedy prowadziłam szkolenia, zdarzały mi się sytuację, że właśnie tacy byli wchodząco-wychodzący uczestnicy, to jest bezsensu. To jest totalnie zmarnowany czas nie tylko tych, którzy siedzą w środku. Wyobraźcie sobie, że siedzimy i dyskutujemy na ważny temat, a ktoś co chwila wchodzi i wychodzi. Rozprasza nas. Nie daj boże jeszcze chce dopytać o to, bo właśnie mu się przypomniało bo kolegę zobaczył, że nie omówił z nim ważnego tematu dotyczącego klienta albo chce dopytać w ogóle o czym była mowa, kiedy jego nie było, bo wyszedł bo zadzwonić potrzebował. Super, no tylko wtedy całe zebranie, całe spotkanie traci sens. Nie róbcie tak. Święta zasada – jesteśmy 15-20 minut, w tym czasie nie ma przeszkadzaczy. Jeżeli nie zadzwonisz do klienta przed spotkaniem, to zadzwoń do niego po spotkaniu. Koniec. Kropka.

Kolejna rzecz, to spotkanie przypomina taki akademicki wykład tuż przed ważnym egzaminem. Wiecie, to jest taki moment kiedy pan profesor staje na środku i zaczyna robić dodatkowy wykład moralizatorski na temat tego, że no trzeba było jednak chodzić, a jak się nie chodziło to teraz będzie kiepsko, bo podczas egzaminu to słabe oceny pójdą. I pierwszy raz w życiu profesor widzi tak liczną grupę, fajne mam wspomnienia ze studiów, nie? No właśnie. To trochę tak jest ze spotkaniami. To znaczy, wstaje na środku menadżer i zaczyna robić nudny wykład. Najgorzej kiedy on przybiera taką formę moralizatorską – ho ho ho, czego wy żeście nie zrobili i dlaczego wy żeście się nie zaangażowali. To jest to totalnie bez sensu. To nie jest cel spotkania, absolutnie.

Kolejna rzecz to na wieść o tym, że musimy spotkać i przegadać, twoi ludzie zaczynają przewracać oczami. To znaczy, że coś działa nie tak. Przypomnij sobie szkolenia BHP. To nie tak powinno działać.

I ostatnia rzecz, ostatni powód, gdy powinieneś zacząć się martwić, to jest to kiedy ani ty ani twój zespół nie macie bladego pojęcia, co ustaliliście ostatnio. To znaczy, że coś naprawdę nie działa.

 

Spotkania zespołowe – o co w nich właściwie chodzi?

Do dobra, czy może być inaczej? Zacznę od tego, że dlaczego w ogóle tak się dzieje. Bardzo często pracuje jako konsultant i przyglądam się temu w jaki sposób prowadzone są spotkania zespołowe oraz czy są prowadzone spotkania zespołowe w firmach. To zauważam, że niestety nie do końca tak jest. To znaczy, albo ich nie ma albo jeżeli są to są epizodycznie prowadzone. Jeżeli są cyklicznie to omawiane są rzeczy, które nie powinny być omawiane. No i teraz, jeżeli my nie mamy dobrych doświadczeń na temat tego jak prowadzić takie spotkanie, w jaki sposób przygotować zespół do tego w jaki sposób, w jaki sposób przygotować materiał. Co po kolei powinno być na takim spotkaniu. No to skąd kolejni menadżerowie mają wiedzieć jak się u diabła takie zebrania prowadzi? Skąd? Przejrzałam trochę literatury w Internecie, lubię przed spotkaniami, przed nagrywaniem podcastu, poczytać, popatrzeć, co Internet mówi. Dlatego, że ciekawe rzeczy można znaleźć. Tam naprawdę niewiele ciekawych rzeczy można znaleźć na temat efektywnych spotkań zespołowych. Można znaleźć dużo informacji właśnie na temat tego w jaki sposób mówić, jak powinna wyglądać prezentacja, no ale to też nie o to chodzi. Chodzi o wprowadzenie kultury spotkań zespołowych i o wprowadzenie takiej przestrzeni, gdzie zespół przede wszystkim może dyskutować. No bo, o co chodzi w tych spotkaniach zespołowych? O to żebyśmy my jako zespół mieli swoje przestrzenie na dyskusję nowych tematów, na dyskusje nowych pomysłów, na podsumowywanie wyników, na analizę planu działań, na omawianie KPI, czy też targetów które są przed nami, na rozmowy o ewentualnych zagrożeniach. To powinna być taka bezpieczna przestrzeń do tego żebyśmy po prostu swobodnie mogli pogadać.

 

Spotkania zespołowe – jak zbudować bezpieczną przestrzeń do rozmów? 10 zasad.

Co zrobić, słuchajcie, żeby faktycznie taka przestrzeń istniała?

Zasada 1 – Zacznę od pierwszej najważniejszej, wręcz świętej zasady. Działaj systematycznie. Nie może być tak, że w tym tygodniu to mi się trochę nie opłaca zrobić tego spotkania, bo kurczę mam mało czasu, a dużo roboty, w przyszłym tygodniu zrobię. Systematyka oznacza, że choćby się waliło i paliło, zebranie, spotkanie, które jest zaplanowane po prostu jest. Jeżeli ty wdrożysz taką zasadę, że wolno to przesuwać, zmieniać i w ogóle, to nie dziw się, że twój zespół zacznie tak robić. Więc jeżeli chcemy żeby traktowali wszyscy te spotkania w sposób taki prawidłowy, z takim nastawieniem, że to jest ważne, to naprawdę choćby się waliło i paliło, spotkanie się odbywa. No dobra, święta i dni wolne mogę wam odpuścić.

Zasada 2 – Jedziemy dalej – punkt drugi. Bardzo ważne jest żeby te spotkania miały formę takich cyklicznych i tematycznych. Co mam na myśli? Załóżmy, że w każdy poniedziałek spotykamy się na omówienie wyników. W każdy wtorek mamy jakieś scenki sprzedażowe. W każdą środę to jest temat na to żeby, nie wiem, dawać feedback odnośnie działań marketingowych i leadów brandowych, które do nas spływają. W każdy czwartek, to jest dyskusja na temat działań prospectingowych, omawiamy obecne kampanie, planujemy nowe. W każdy piątek – nie przywiązujcie się do dni oczywiście. Chodzi o to, że to jest taka przestrzeń gdzie możemy sobie w fajny sposób dyskutować przeróżne rzeczy. Efekt jest taki, że jeżeli zespół wpadnie w pewien cykl, to jest nauczony, że tego dnia, o tej godzinie, wartością którą wyniesie jest taki i taki temat. Jeżeli ja wiem, że każdy pierwszy wtorek miesiąca jest spotkanie z kimś z delivery, na temat produktów i ja się mogę czegoś uczyć, dowiadywać, to jest to fajna przestrzeń dla mnie do tego żebym ja zwyczajnie na takie spotkanie przygotowała się z listą swoich pytań. Bo chciałabym coś więcej wiedzieć na temat konkretnego produktu, na temat konkretnego działania. Jeżeli ja wiem, że w każdą środę będę miała scenki tematyczne, sprzedażowe i będziemy mogli powymieniać się pomysłami na temat tego jak w takiej sytuacji reagować na takie i inne zdania i zachowania klienta, to ja sobie spiszę i przygotuję rzeczy, które mnie zaniepokoiły. Nie byłam do końca pewna tego czy ja właściwie się zachowałam albo jeżeli mam problem z dobiciem się do klienta to co ja mogę zrobić żeby być skuteczniejsza? Może już dzisiaj więcej ode mnie nie odbierze telefonu dlatego, że wpisał mój numer na taką słynną listę nie odbierać ale co mam zrobić żeby w przyszłości takie sytuacje nie miały miejsca? Żeby rzeczywiście ta umowa na follow up, która obowiązuje ten kontakt, żeby to się rzeczywiście zadziało. Kolejna kwestia, to jest to, że menadżer powinien świecić na spotkaniach przykładem. Nie może się spóźniać, nie może wychodzić, nie może siedzieć na FB, nie może siedzieć na LinkedIn. Powinien być zaangażowany, powinien aktywnie słuchać tego, co się dzieje. Niekoniecznie musi grać pierwsze skrzypce, ale jeżeli już jesteś na tym zebraniu, na tym spotkaniu, no to bądź aktywnym uczestnikiem. W przeciwnym wypadku całym sobą, całą sobą komunikujesz – nie, nie nie ważne, możecie mieć to tam z tyłu, poniżej pleców. To nie o to chodzi. Ludzie niestety mają taką tendencję, że lubią przejmować niewłaściwe zachowania. Łatwiej jest nam przyjąć niewłaściwe zachowanie, jak ktoś zacznie się lekceważąco zachowywać wobec drugiej strony, to łatwiej nam zacząć lekceważąco odnosić się do tej samej osoby niż przyjąć pozytywne zachowanie, tak? Dlatego zachęcam was do tego, że jeżeli już przychodzicie na spotkanie zespołowe to bądźcie aktywnymi uczestnikami.

Zasada 3 – Powiedziałam o tym, że jeżeli przychodzicie na takie spotkanie dlatego, że nie każde spotkanie zespołowe jest spotkaniem, w którym powinien brać udział menadżer. No i teraz, co mam na myśli? Często są takie spotkania, ludzie potrzebują powymieniać się doświadczeniami. Potrzebują porozmawiać na temat właśnie tego w jaki sposób komunikować się z klientem. Jak zachować w określonej sytuacji. Potrzebują poćwiczyć scenki sprzedażowe. Potrzebują omówić we własnym gronie efekty, wyniki. Jeżeli przychodzi menadżer to wiecie, to niestety czasami jest tak, że zespół trochę się w sobie zamyka. Ma taką obawę, że no dobra, przyznam się do błędu albo zacznę tutaj mówić, że czegoś nie wiem, nie rozumiem, no to jak będzie mnie postrzegać i moją rolę, jak będzie postrzegać mój menadżer? Więc, warto jest czasami dać taką przestrzeń samemu zespołowi do tego żeby miał czas i okazję do tego żeby się rozwijać. Ot tak, po prostu.

Zasada 4 – kolejna kwestia, każde spotkanie musi mieć jakiś cel. Ważne, to nie może być cel w stylu – spotkajmy się i omówmy wyniki. Serio? Przecież każdy widzi te wyniki. Znaczy, możesz je wysłać mailem. Po co się spotykamy? No właśnie, chodzi o to żeby z tymi wynikami zrobić z tego wnioski, te wnioski przerobić na konkretne zadania. Te zadania potem wykonać, potem z wykonania zobaczyć jakie są efekty, no i te efekty uznać za pozytywne albo negatywne. Jak pozytywne to powielać, jak negatywne to trzeba to usprawniać. I tak dalej i tak dalej. Nie może być tak, że my dzisiaj spotykamy się tylko po to żeby sobie przeczytać, że przychodu mieliśmy X, klientów pozyskaliśmy Y, a nowych umów podpisaliśmy Z, z tego reklamacji było ileś tam. Super i co z tego? Wiecie, większość takich spotkań w zespole sprzedaży polega na tym, że przychodzi menadżer tudzież jakiś lider zespołu i przeczyta dokładnie tą sama tabelę, na którą zespół codziennie od miesiąca czy też od pół roku patrzy. No bo wiecie, bo ja ktoś inny czyta to na pewno to brzmi jakoś tak bardziej optymistycznie albo wręcz przeciwnie. Brzmi super pesymistycznie i na pewno zmotywuje wszystkich do działania. Przecież to nie o to chodzi. Ważne żeby na te wyniki popatrzeć, ale z perspektywy – i co my z tymi danymi możemy zrobić? Jak my je odczytujemy i co w związku z tym my z tej liczby wyciśniemy?

Zasada 5 – właśnie dotyczy tych danych. W jaki sposób rozmawiać nie o danych, a o wnioskach? Słuchajcie, znowu do znudzenia tablica PDCA, zaznaczanie na czerwono liczb, które nas niepokoją, a wręcz przeciwnie, znaczy powiedziałabym tak bardzo, bardzo mocno pokazują alarm, alarm, jest źle. I pokazanie konkretnych liczb, które nas bardzo cieszą. Fajnie są, na zielono, one działają. No i pokazanie takich żółtych, które stanowią swego rodzaju zagrożenie. Tylko pokazując konkretne dane jesteśmy w stanie zobaczyć szerszy obraz sytuacji. Mówię to bardziej na czerwono świecimy czy bardziej świecimy u nas w firmie na żółto czy w ogóle jesteśmy jedną wielką zieloną wyspą i jest cudownie. I co my z tym możemy zrobić? Jakie dalej działania podejmować żeby rzeczywiście ta zieleń była wszechobecna i wiosna znowu będzie, bo niestety nie ma (śmiech) chwilowo.

Zasada 6 – jedziemy dalej,  bardzo niefajną rzeczą jeżeli chodzi o spotkania zespołowe jest palenie czarownic na stosie. Zasada szósta mówi o tym, że to nie jest przestrzeń do tego żeby stosik odpalać. Nawet jeżeli zespół widzi jakikolwiek błąd albo jeżeli ty widzisz jakikolwiek błąd w działaniach zespołu, to to nie jest przestrzeń i miejsce do tego żeby z artylerią wyjeżdżać na konkretnego pracownika, krytykować jego działania, mówić mu co niewłaściwie robi. I w ogóle skupiać się na samych negatywach. To nie jest miejsce do tego żeby kogoś ochrzanić. Chcesz ochrzanić? Świetnie – w 4 oczy, na pewno nie w tej przestrzeni. W tym miejscu powinna być bezpieczna zasada – mamy wszyscy prawo do błędu.

Zasada numer 7 – każde spotkanie zespołowe powinno wnosić jakąś wartość. Znaczy to nie może być tak, że zespół się spotyka, ty się wygadasz, oni się wysiedzą i super. Zadaj sobie proste pytanie, po każdym spotkaniu – co dobrego, ciekawego, wartościowego wynieśli dzisiaj ludzie? Po za kubkiem z kawą. Znasz odpowiedz na to pytanie? No właśnie, jakie to mogą być wartości? Słuchajcie, jakiś przykład nowej techniki, nowej metody. Przykład albo pomysł na nową usprawnienie w zespole. Na nową rzecz w organizacji. Możecie też dodawać jakieś elementy wiedzowe, np. fantastyczną rzeczą ostatnio u jednego z mojego klientów wdrożyliśmy, a mianowicie na te spotkania każdy po kolei członek zespołu przynosi jakiś element edukacyjny na temat konkretnego produktu. Przygotowuje się wcześniej, przynosi. Słuchajcie nie dość, że tworzy się fantastyczna baza wiedzy o produktach, to jeszcze do tego wszystkiego ludzie zaczynają się angażować. To jest taka przestrzeń, miejsce do tego żeby po prostu każdy mógł z tego spotkania czerpać. Żeby mógł wyjść z masą ciekawych pomysłów, zmotywowanym do działania, z pomysłem jak wykorzystać wnioski, które właśnie usłyszał w swojej codziennej pracy. Jeżeli ja wychodzę z takiego spotkania bez żadnej wartości, to nie dziw się, że po trzecim bezwartościowym spotkaniu ja będę przewracać oczami. Bo ja wychodzę z tego spotkania nawet jak ono jest krótkie i trwa 20-25 minut, ale w mojej ilości pracy, te 25 minut to jest dwa calle do klienta, trzy materiały czy też nawet 10 maili, które mogłabym w tym czasie przygotować. Nie ma sensu żeby ludzie wychodzili ze spotkań z poczuciem zmarnowanego czasu.

Zasada 8 – wdrażaj i sprawdzaj. Zasada jest bardzo prosta – po spotkaniu musi powstać jakaś lista zadań i lista rzeczy, które będziemy konkretnie mierzyć. Nie może być tak no, no to będziemy robić prospecting, ekstra, spotykamy się za tydzień – i co zrobiliśmy prospecting? – nie no, nie było czasu, no co ty! No nie, to tak nie działa. Musimy sobie usiąść, podzielić się konkretnymi zadania, a za tydzień sprawdzić czy to, co, na co się umówiliśmy rzeczywiście się zadziało.

Zasada 9 – angażuj do projektów i dziel odpowiedzialność. Nie możesz być jedynym, jako menadżer, nie możesz być jedynym, który jest jednym dyrygentem na spotkaniu. Warto jest czasami tę rolę poprowadzenia jakiegoś elementu czy w ogóle całe cyklu spotkań, warto jest oddać komuś z zespołu. Wtedy ludzie mają poczucie sprawczości, wtedy ludzie bardziej się angażują, ale też zespół jeżeli widzi, że takie spotkanie jest prowadzone przez kogoś, kto zebrał dane, zebrał informacje, zebrał wniosku, moderuje dyskusje, oni się chętniej w takie coś angażują. Dlatego, że wówczas nie ma czegoś takiego, że ja przełożony kontra mój zespół, który jest zespołem podwładnych. Tylko dyskusja jest na równym stopniu. Na równym poziomie. Słuchajcie ja pokazuje wam na tablicy wynik na który ja też zapracowałam. Ona mnie się osobiście nie podoba, przedyskutujmy co możemy z nim zrobić.

Zasada 10 – ostatnia dziesiąta zasada, zasada ZSZ, zasada organizacyjna, która mówi, że każde spotkanie powinno być poprzedzone zaproszeniem, w którym to jest przygotowany scenariusz o czym będziemy rozmawiać. Nawet jeżeli ten scenariusz co tydzień będzie miał bardzo podobny kształt. Ważne jest żeby mimo wszystko to zapamiętać. Żeby kształtować pewien nawyk w zespole. I koniec, to jest lista zadań, które również jest zdystrybułowana pośród poszczególnych członków zespołu.

 

Kultura spotkań zespołowych – co daje naszej firmie?

Niby 10 zadań, niby takie które brzmią trochę zasadniczo. Miały być zasadami to dlatego tak brzmią. Natomiast myślę sobie, że to jest pewien lek, pewien pomysł, na to w jaki sposób my zarówno w SellWise jak i w HireWise, prowadzimy nasze spotkania. Zaangażowaliśmy masę ludzi, zaangażowaliśmy w różnych teamach, takie spotkanie też odbywają się w ramach naszej agencji AdWise. Mam takie poczucie, obserwując to, czasem będąc uczestnikiem tych spotkań, a niektóre po prostu obserwując z boku, że to sprawiło, że zbudowaliśmy kulturę, która jest oparta właśnie o wymianę pomysłów. O wymianę wiedzy, o takie bardzo silne zaangażowanie i o takie współdecydowanie o kierunku rozwoju. Myślę, że to jest taki kierunek, który pozwala nam, tak naprawdę swobodnie powiedzieć, że w tym zespole w zasadzie wszyscy się angażują i wszyscy czują, że mogą być sprawcami tej sytuacji i wszystkim się chce. Niezależnie od tego czy pomysł, który mamy, dotyczy linii biznesowej w której pracujemy czy nie, jak mamy jakiś pomysł to chętnie się z tym dzielimy. Bo do tego mamy pewne przestrzenie. Na to żeby właśnie omawiać wzajemne pomysły i na to żeby była swego rodzaju wymiana – czy to now how czy pomysłów czy właśnie kształtowania pewnej przyszłości. I tak sobie myślę, bo też często spotykam się z takim zarzutem, że dużo łatwiej jest coś takiego robić w zespołach, które są zespołami, no na fali prawda? Czyli działamy, jest dobrze, nie ma żadnej tragedii. Ja myślę, że właśnie dlatego działamy i jest dobrze i nie ma żadnej tragedii, dlatego że mamy nasze cykliczne spotkania, które pozwalają nam w bardzo prosty sposób zauważyć zmieniające się trendy. Jakiś czas temu mieliśmy taki zmieniający się trend w HireWise, gdzie pojawiły się wskaźniki, które mówiąc delikatnie, nas zszokowały. Mówiąc wprost – spowodowały pierwsze siwe włosy na naszych skroniach. No bo, pojawiły się wyniki wskazujące, że po prostu jest to nie najlepszy moment na rekrutacje. Okazuje się, że zmiana pewnych działań marketingowych, zmiana pewnej komunikacji, zupełnie odwróciły ten trend. Jednak doprowadziły do sytuacji, w której póki co wychodzimy na całej tej sytuacji gospodarczej całkiem nieźle. Wydaje mi się, że to właśnie o to chodzi, żeby obserwować trendy, obserwować wskaźniki, ale mówić o tym też zespołowi. Dlatego, że naprawdę są ludzie, którzy mają fajne pomysły. Jeżeli tylko wyrobicie u nich kulturę współodpowiedzialności, zaangażowania. Możecie liczyć na to, że będą z wami szczerzy, będą otwarci i będą chcieli się z wami po prostu dzielić z wami tymi pomysłami.

spotify_logo

Spotify

youtube_logo

Youtube

itunes_logo

iTunes

Skontaktuj się
z nami

    Bezpośredni kontakt