menu

#odcinek 42

Sześć pytań dotyczących sprzedaży, z którymi w 2023 roku zmierzą się właściciele firm

Jeśli nie zrobiliście jeszcze listy postanowień noworocznych to ten odcinek może przynieść sporo inspiracji, z czym w pierwszej kolejności warto się mierzyć. Będzie o propozycji wartości, metodach poprawiania skuteczności, sposobie podejmowania decyzji i o tym co ma kwalifikacja leada do sukcesu sprzedaży. Sporo praktyki, trochę też odsłonię kulisy sprzedaży HireWise.
Zjedź niżej
i przeczytaj transkrypcję

Wyceń rekrutację

Poszukujesz specjalisty do działu sprzedaży lub marketingu?

Umów się na krótką rozmowę, w czasie której podpowiemy kto będzie pasować do celów Twojej firmy i specyfiki sprzedaży, jak znaleźć te osoby oraz z jakimi kosztami może się to wiązać.

Cześć, cześć witajcie w kolejnym odcinku podcastu Budowanie Skutecznych Zespołów. Wszyscy podsumowują rok 2022 więc postanowiłam i ja. Tylko trochę inaczej. Niektórzy snują też plany czy też prognozy na rok 2023. No i, i ja chciałabym to zrobić po swojemu. Ale o tym za chwile.

Jako konsultant pracuję z klientami, którzy różnie reagują na sytuację gospodarczą. Wiecie są właściciele firm, którzy gromadzą kapitał, tną wydatki, rezygnują z inwestycji. No i to jest jakiś sposób. Są też tacy, którzy zaklinają rzeczywistość. Wbrew sygnałom jakie wysyła rynek, głęboko wierzą, że są kryzysoodporni. I to też jest jakiś sposób. Jednak najczęściej słyszę pytanie – Iwona, co powinniśmy zrobić, jak poradzić sobie biznesowo żeby ta sytuacja zbyt mocno nas nie dotknęła?

Wyzwania firm w kryzysie

Wyzwań jest kilka. Po pierwsze dotyczą te wyzwania klientów. No bo wiecie klienci tez szukają oszczędności. W związku z tym klientów w procesach zakupowych jest coraz mniej. Coraz mocniej zwracają uwagę na cenę. No i rezygnują ze zbędnych, ich zdaniem, wydatków. Drugim, takim wyzwaniem, drugim obszarem, to są oczywiście pracownicy. Oni bardzo mocno dostali po kieszeni w związku z inflacją, rosnącymi kosztami kredytów. No i potrzebują zarabiać więcej. Dodatkowo obecna sytuacja bardzo negatywnie wpływa na morale, na kwestie psychologiczne, no i też na atmosferę i zaangażowanie w to, co robimy w biznesie. Kolejna taka ostatnia kwestia dotyczy finansów biznesu. No bo jeżeli twoja firma już dzisiaj odczuwa skutki malejących przychodów, to znaczy, że czekają ciebie bardzo trudne decyzje.
Z rozmów z klientami postanowiłam wybrać takich 6 powtarzających się pytań o sprzedaż i wskazać wam kierunek. W którym kierunku warto zmierzać po to żeby wasza firma jak najlepiej poradziła sobie z sytuacją. Być może w jakiś sposób obroniła się przed tym, co w tej chwili się dzieje na rynku. Jedziemy jak zawsze.
6 pytań o sprzedaż – wskazanie kierunku działania w kryzysie

Pytanie 1 – Jak utrzymać klientów wobec trudnej sytuacji rynkowej?

Taki przykład z ostatnich tygodni. Adam jest właścicielem bardzo fajnej firmy, która prowadzi szkolenia z obszaru PR i marketingu. Jak się pewnie domyślacie, szkolenia to jest jedno z pierwszych wydatków, które są narażone na zderzenie z nożycami. No i tak się stało. Do września 2020 roku około 45% klientów wycofało się z zakupów. Ci, którzy mieli zakontraktowane szkolenia na jesień, czy też na początek tego roku. Wiecie, to nie jest fajne. Ciach – 45%. To nie jest mało. Co z tym można zrobić? Przede wszystkim warto pamiętać o tym, że klienci jeśli już rezygnują z wydatków, to dlatego, że wydają się one im najmniej istotne. Jeśli jako właściciel firmy nie widzę konkretnego połączenia pomiędzy danym wydatkiem, daną inwestycją, a konkretną korzyścią biznesową albo uważam, że to połączenie jest mało wiarygodne (no bo jest niekonkretne), to jasnym jest, że z tego wydatku zrezygnuje. Wiecie, ten PR no fajnie jest mieć PR, tylko cholera, co on mi da? Jak to się konkretnie przełoży na moją markę? Na moje przychody? Nawet nie na markę, bo ta marka to wiecie wciąż też jest coś nienamacalnego i niekonkretnego – jak to się konkretnie przełoży na moje przychody? Jeżeli ja tego nie widzę, jeżeli ja tego nie czuję, albo jeżeli ja w to nie wierzę (bo dostaje dane tylko one się wydają niewiarygodne), to nie ma szans żebym ja utrzymywała ten wydatek. Szczególnie dzisiaj, kiedy szukam oszczędności.

I jak sobie poradzić z taka sytuacją? W pierwszej kolejności zredefiniuj propozycję wartości. Przyjrzyj się temu, co daje twoja firma i zastanów się jak to, co daje twoja firma wpływa na konkretne i realne korzyści biznesowe klienta. O ile zwiększy mu się sprzedaż? O ile skróci mu się czas podejmowania decyzji? O ile zmniejszą mu się na czymś koszta? O ile zmniejszy mu się potrzebny personel? O ile jest w stanie efektywniej działać? O ile jest w stanie szybciej się rozwijać? O ile jest w stanie wykluczyć zbędne procesy np. biurokratyczne? Zastanów się nad tym, spróbuj to policzyć. Wiem – trudne. Zgadzam się. Absolutnie trudne. Ale do diabła – możliwe! Jeżeli chcesz – możliwe. Zapytaj się klientów, z którymi współpracujesz jakie konkretne korzyści oni osiągnęli. Spróbuj popracować z klientami, którzy ci zaufali i są zadowoleni z efektów, które się dzieją. Zapytaj o konkretne case study. Wylicz to. Bo to jest kluczowe do tego żeby zredefiniować propozycje wartości. Druga kwestia, to na podstawie tej propozycji wartości jasno wyceń korzyści biznesowe jakie odnoszą klienci. Korzystaj z metody SMART. Nie możesz mówić o tym, że :nasi klienci zauważają szybsze procesy decyzyjne”. Ale o ile szybsze? Co to znaczy? O pół procenta, o jeden miliprocent czy o 20%? Bo wiesz, to są znaczące liczby. Pokaż o jakich procesach biznesowych mówisz. Pokaż jak to się przełożyło na finanse. Bo jeżeli coś krócej trwa, to chyba na tym można zarobić?

Kolejna rzecz – bardzo, bardzo ważna. Przyjrzyj się relacjom biznesowym jakie cie łączą z klientami. Ja uwielbiam sytuacje, kiedy słyszę od handlowców – my to mamy uhuhu, takie relacje, że ohoho, bo do nas klienci dzwonią i opowiadają nam sprawy prywatne. Fajnie, to jest relacja na dobre czasy, a wiesz jaka jest relacja na złe czasy? To jest relacja oparta o zaufanie. To jest relacja, w której ja wiem, że ja mogę zadzwonić do swojego partnera biznesowego i podzielić się z nim swoim problemem. Bo wiem, że on mi doradzi. Czy takie relacje łączą twoją firmę z klientami? Warto jest dzisiaj usiąść i zrobić sobie taki rachunek sumienia. Klient po kliencie. Analizując czy rzeczywiście dajemy wartość tym klientom i czy rzeczywiście ci klienci mają do nas zaufanie? Jeśli nie mają, to warto zastanowić się w jaki sposób zbudować tą relację opartą o zaufanie. Dlatego, że jeżeli ja będę miała z klientem sytuacje opartą o zaufanie, to ten klient po pierwsze nie zaskoczy mnie informacją – wiesz co Iwona, ale rezygnuje. Tylko ja będę to wiedziała wcześniej, że jest w trudnej sytuacji, że po prostu sobie nie może pozwolić na współpracę. W związku z tym jestem w stanie wprowadzić jakieś działania zaradcze albo naprawcze.
Dobra zmierzyliśmy się z utrzymaniem klientów wobec trudnej sytuacji rynkowej, to teraz przejdźmy do drugiego pytania.

Pytanie 2 – Jak utrzymać liczbę leadów przy ograniczonych budżetach marketingowych i sprzedażowych?

No i tu historia Pawła, który od wielu lat prowadzi software house, nieduży. Nie mniej gdy zaczęła się pandemia zauważył, że dotychczasowe metody pozyskiwania klientów, które były oparte o coldmailing zwyczajnie przestały działać. Wiecie, open rate spadł siedmiokrotnie, klik rate no to już w ogóle nie chce mówić, bo w niektórych kampaniach było nawet zero. Nie mniej, przebudował komunikaty z zespołem i próbowali dalej. Dzisiaj bezsensu. To nie może działać. Nie może działać kampania oparta o cold mail, cold cokolwiek. Dlaczego? Dlatego, że dzisiaj klienci przede wszystkim potrzebują personalizacji. Potrzebują indywidualnych działań. Potrzebują tego żeby zbudować sobie zaufanie do partnerów biznesowych. A nie szukać dostawców. Ponieważ oglądają każdą złotówkę, euro czy też dolara trzy razy zanim zdecydują się na zakup. To potrzebują wiedzieć, że kupują od właściwej osoby. Co my z tym możemy zrobić? Przede wszystkim spersonalizuj działania prospectingowe. Nie szukaj klientów wysyłając masę zapytań. Bo ta masa dzisiaj nie będzie działała. I przestań sprzedawać. Pamiętaj o tym, że klienci nienawidzą jak się im cokolwiek sprzedaje. Natomiast uwielbiają kupować. Więc w momencie, kiedy to ty zainspirujesz klienta do zakupu, a nie przyjdziesz i powiesz – dzień dobry mam ofertkę. No to trochę inaczej będzie działało.

Pytanie 3 – Jak utrzymać kluczowy zespół w organizacji?

I tu historia kolejnych moich klientów – Ewy i Piotra. Prowadzą firmę zajmującą się produkcją maszyn wspierających automatyzacje na produkcji. Wiecie, różnego rodzaju maszyny do pakowania, podajniki takie – nie jestem ekspertem więc pewnie tutaj dalej nie będę tutaj wam cytować, mówić czym się zajmują. Są firmą rodzinną, niedużą. Natomiast w związku z tym, no co tu dużo mówić, kurczę, ich wynagrodzenia nie są, nie należą do najwyższych. Raczej plasują się w dolnych widełkach wynagrodzeń jeśli chodzi o dane w ich województwie. I od połowy zeszłego roku stracili aż trzy osoby. Wierzcie mi, na 5- osobowy zespół sprzedażowy stracić 3 osoby, to strasznie boli. No i zagrożenie jest realne. Bo zwyczajnie dzisiaj pracownicy szukają dla siebie miejsca. Szczególnie jeśli wyczują, że firma się zwija. Wiecie, jeżeli wyczuwam, że firma się zwija, to znaczy ograniczamy wydatki, ograniczamy pensję, przestajemy wypłacać jakiekolwiek dodatki, ograniczamy benefity – no to co? Myślę sobie, że nie będę głupia, ostatnia, nie będę gasić światła.

No i co zrobić? Przede wszystkim zaangażowałabym zespół do budowania firmy. Komunikuj wprost co się dzieje, komunikuj o sytuacji i zaangażuj zespół w szukanie rozwiązań. Dziel się odpowiedzialnością, ale też spraw żeby to ludzie zechcieli wziąć tą odpowiedzialność na siebie. I spraw żeby zaangażowali się w wymyślanie i testowanie przeróżnych rzeczy. Niech poczują się, że są nie pracownikami ale też swego rodzaju partnerami tej firmy. Niech wezmą odpowiedzialność za to, co się dzieje. Ale żeby tak się zadziało, to musi być spełniony pewien warunek. I to słuchajcie pamiętam taką śmieszną sytuację, mam koleżankę, która jest kosmetyczką. I ona kiedyś ze łzami w oczach opowiedziała mi o sytuacji, w której poszła do swoich przełożonych po podwyżkę. Dlatego, że poza tym, że zajmuje się kosmetyką to też podjęła się działań na Facebooku, na Instagramie. Fajne rzeczy robiła tam. No i poprosiła o taką możliwość żeby zarabiać z tego tytułu więcej. Usłyszała w odpowiedzi, że nie ma takiej możliwości. Zadzwoniła do mnie z płaczem, bardzo rozgoryczona i rozżalona. Bo opowiadała mi jakimi to samochodami jeżdżą właściciele tegoż salonu, w jaki sposób się ubierają, jak wyglądają. Wiecie, często pracownicy takie rzeczy robią. To znaczy, porównują się i widzą. Jeżeli widzą ogromne bogactwo właścicieli firmy, a z drugiej strony takie straszne oszczędzanie na wszystkim wewnątrz organizacji, to czują brak sprawiedliwości.

Druga kwestia, i to jest coś co mnie osobiście strasznie wkurza, to takie teksty właścicieli, że „no przecież ten pracownik nie może aż tak strasznie dużo zarabiać”. Wiecie, ja mam taki pogląd, że jeżeli pracownik pracuje dobrze, to ja bym bardzo chciała żeby zarabiał więcej ode mnie. Jeżeli jego praca przynosi mi naprawdę dużo pożytku dla mnie, dla mojej firmy, to ja naprawdę strasznie bym chciała żeby te pieniądze przekładały się też na jego wynagrodzenie. I nie dlatego, że tak jest uczciwie tylko dlatego, że no takie mam podejście. I fajnie by było żebyście wy też popatrzyli na to w ten sposób. Nie może być tak, że kluczowy zespół w organizacji jest wynagradzany, wiecie – oszczędzamy. Tak strasznie oszczędzamy. Na wszystkich oszczędzamy, a na sobie nie.
Tu fajny przykład wam jeszcze jeden opowiem. Mam klienta, którego bardzo za to szanuje, do dzisiaj przypominam sobie sytuację kiedy zaczęła się pandemia, no i niestety była to branża, która masakrycznie oberwała. Już od pierwszego dnia na pandemii. No i wyobraźcie sobie, że on przyszedł jako szef sprzedaży do prezesa, do zarządu, i poprosił o to żeby nie obcinać wynagrodzeń pracownikom. Ponieważ pojawił się taki pomysł. On na najbliższe 3 miesiące zrezygnuje ze swojego wynagrodzenia. Zarząd doszedł do wniosku, że robi dokładnie tak samo, ale że zespół zatrzyma. Cholernie mi się to podoba, naprawdę ja do dzisiaj podziwiam Cię za to, co zrobiłeś, uważam że to jest tak bardzo fair i tak bardzo w zgodzie z takimi zasadami prawidłowego podejścia do ludzi. Fajne to było. Dobra, ale dalej.

Pytanie 4 – Jak utrzymać zaangażowanie przy ograniczonych budżetach personalnych?

No bo wiecie – tniemy kasę na szkolenia, na premie, na podwyżki, na nagrody, na benefity. I tu znowu historia Pawła, który jest szefem sprzedaży w dużej firmie, która świadczy usługi B2B. Ma pod sobą około 40-osobowy zespół sprzedażowy. W zeszłym roku zaczął się u nich naprawdę bardzo fajny projekt rozwojowy dla działu handlowego. Ja, co do zasady średnio lubię szkolenia, ale akurat ta Akademia u nich, uważam że została zrobiona z głową. Dlatego, że poza elementem, który jest na sali, jest zaprojektowany naprawdę bardzo porządny moduł wdrożenia wiedzy po szkoleniach. Super to zostało zorganizowane, ale niestety dokładnie 2 stycznia pojawiła się decyzja, która w żaden sposób Paweł nie miał możliwości wzięcia udziału w podejmowaniu tej decyzji. Ona po prostu przyszła i musiał się do niej dostosować. Kończymy projekt z dniem dziś. Musiał odwołać wszystkie szkolenia włącznie z tym, że te szkolenia zaplanowane na pierwszy tydzień stycznia. I wiecie, mamy zespół, który się bardzo zaangażował w projekt, mamy zespół, który mocno liczył na to i zaczął widzieć już konkretne rezultaty z tego projektu, a nagle – no została podjęta decyzja, która ich zdaniem jest zła. Co więcej zdaniem przełożonego jest zła.

Co my z tym możemy zrobić? Słuchajcie w pierwszej kolejności warto jest zaangażować zespół w podejmowanie podobnych decyzji. No bo jeżeli jest tak, że zespół naprawdę mocno się zaangażował w coś. Naprawdę zaczęło to przynosić pierwsze efekty biznesowe, a my nagle mówimy – ee, trudno, nie. No to znaczy, że pokazujemy zespołowi pierwszy sygnał. Uwaga niedługo ktoś zgasi światło. Po drugie, wiecie ja już kiedyś usłyszałam, to już mówiłam na ramach tego podcastu, usłyszałam tekst od pracowników – Iwonka nie ty pierwsza i nie ostatnia. Bo jak się okazało byłam kolejnym konsultantem. Wcześniej było bardzo wielu dyrektorów sprzedaży. Zespół po prostu przestanie wierzyć w kolejne pomysły. I przyjmą taką postawę – a dobra, poczekajmy bo i tak im się zdanie zmieni. Nie warto takie rzeczy robić, a jak już musicie podjąć tak trudną decyzję, to warto jest sprawić, że zespół będzie czuł się współodpowiedzialny za tą decyzję.
Kolejna kwestia to – trzy razy pomyśl zanim dasz obietnicę i cztery pomyśl zanim się z niej wycofasz. Nie ma nic gorszego niż obiecać pracownikowi jakieś benefity i uwierz mi szkolenia też są tym benefitem, ale takim samym benefitem są premie, są samochody, jest cokolwiek. I pracownik bardziej zapamięta to, że mu coś odebraliśmy, bo go to po prostu zaboli. Uzna, że to nie jest ok, zmiana zasad, zmiana reguł. Nie warto ich łamać.

Kolejna kwestia, bardzo ważna, to jest poszukanie rekompensaty. Jeżeli nie stać nas dzisiaj na tak duży projekt, na tak dużą akademię, to co my możemy zrobić w zamian? No nie wiem, ale może jakieś wewnętrzne szkolenia, które ktoś dla kogoś, jakoś, a może zamiast tak szerokiej akademii, to spróbujemy coś ograniczyć. A może różnego rodzaju e- learning? Kurczę metod jest sporo. Wystarczy tylko naprawdę mocno się zaangażować i wypracować jakieś rozwiązanie.
Jeśli potrzebujesz porozmawiać o takim rozwiązaniu, o tym jak twoja sytuacja w zespole wpływa na zaangażowanie, na aktywność, to śmiało możesz wejść na naszą stronę i w zakładce „bezpłatna konsultacja” umówić się ze mną na rozmowę. Chętnie zmierzę się i z wyzwaniami personalnymi i też podpowiem w jaki sposób można poradzić sobie w takich sytuacjach. Mam nadzieje, że będą te wskazówki będą pomocne.
Dobra przechodzimy do pytania 5.

Pytanie 5 – Jak utrzymać poziom sprzedaży przy zmniejszonej liczbie klientów?

I tu kolejna bohaterka, jest nią Iza, która prowadzi firmę zajmującą się outsourcingiem personelu. Wyliczyliśmy jakiś rok temu, że jej skuteczność sprzedaży to jest 18%. Więc, aby uzyskać 50 klientów musi mieć otwartych 278 szans sprzedażowych. No dobra (śmiech), ale jak to zrobić? No więc ja zawsze w takiej sytuacji mówię żeby przestać walczyć o leady, ale żeby powalczyć o jakość działań sprzedażowych. Bo 50 klientów, którzy kupią możesz mieć zarówno z 60 leadów jak i z 1200. Tylko pamiętaj, że mając 1200 to trochę przepalisz czasu, zaangażowania, energii, zasobów do tego żeby to obsłużyć. Dużo prostsze jest mieć 60 klientów na starcie, z czego 50 kupi. Wiecie, mnie jest bardzo łatwo takie rzeczy mówić. Co więcej nie jest to teoria, tylko to jest praktyka. W HireWise mamy skuteczność na poziomie 85%. No i śmiejemy się trochę, że to jest chore i niemożliwe i czasami sobie na tablicy rysujemy poprzeczkę coraz wyżej coraz wyżej. Przez długi czas ta skuteczność była w okolicy 75-78%. No ciągle słyszałam – Iwona 80 jest niemożliwe. No więc jak jest teraz 85%, to się bardzo boje kiedy usłyszę – Iwona 90 nie dasz rady. Zbudowałam takie anomalium biznesowe dlatego, że wydaje mi się, że wbrew pozorom wcale to nie jest trudne. Ja bardzo głęboko wierzę w to, że jakościowa praca na szansie sprzedaży, jakościowa praca na leadzie powoduje, że dużo większa część osób po prostu decyduje się na zakup i współpracę. Co za tym sukcesem stoi? Przede wszystkim bardzo silna propozycja wartości. To nie jest tak słuchajcie, że HireWise ma taką unikatową usługę. No my jesteśmy jedną, o boże, ze strasznie wielu firm rekrutacyjnych na rynku. Nawet nie potrafię ich zliczyć. Mało tego jest sporo marek globalnych. Marek, które funkcjonują na tym rynku cholernie długo. I wszystkie rekrutują prawda? I wszystkie na te same stanowiska. No i czym ja się mogę wyróżnić? Wiecie, ja mała Iwona Borawska. No jednak czymś mogę. Zbudowałam propozycję wartości, która dla klientów, z którymi rozmawiam jest bardzo silną odpowiedzią na ich problem. I to silne powiązanie problemu klienta z wartością, którą macie jako organizacja, wasz produkt, wasze rozwiązanie, wasza usługa, to jest coś czego szukają klienci.

Kolejna rzecz to jest bardzo silna i wycenialna korzyść. To nie jest tak, że ja przychodzę i mówię – no ja wam zrobię taką, taką ładną rekrutację i taki ładny kandydat przyjdzie i w ogóle będzie taki hohoho. No nie! Konkretne efekty biznesowe trzeba pokazać, opierając się czasem na stracie, którą klient ponosił dotychczas ze względu na błędne decyzje. Opierając się o koszt ryzyka biznesowego, które wiążę się z tą decyzją. Jesteśmy w stanie pokazać na wielu wskaźnikach, że to ma sens.

Kolejna kwestia to jest czytelny dla klienta proces sprzedaży. U nas, wiecie my mamy hyzia na punkcie procesów więc chyba to nie jest takie trudne. Wydaje mi się. Ale rzeczywiście jest tak, że klienci od samego początku będą wiedzieć, co się będzie z nimi działo na każdym etapie. Co więcej doskonale wiedzą, w którym momencie nie zostaną przepuszczeni dalej. Np. jeżeli nie podejmą jakiejś decyzji, nie wyklarujemy np. stanowiska, nie wyklarujemy roli. Wtedy nie ma szansy otrzymania oferty. Dlatego, że nie wystawiamy ofert wariantowych. I tak dalej i tak dalej…
Ostatnia rzecz, która jest cholernie ważne – dobry proces sprzedaży, to jest proces sprzedaży który ma konkretną i rzetelną kwalifikację leada. Naprawdę nie ma sensu angażować w rozmowy jeżeli wiecie, że i tak klient nie kupi. Albo jeżeli wiemy, że no jest mniejsza szansa. Dlaczego? Dlatego, że pamiętajcie że wtedy taki lead marnuje wasze zasoby, które moglibyście przeznaczyć na jakościową pracę z klientami, z którymi naprawdę warto prowadzić rozmowy.

Pytanie 6 – (które zadaje jeśli chodzi o wyzwania, które nas czekają w 2023 roku) Jak utrzymać dobrą atmosferę i optymizm w czasie niełatwym dla biznesu?

Wiecie, bo wasz zespół ma oczy, ma rozum, umie czytać, umie patrzeć, słyszy to co się dzieje. No i bardzo często jest tak, że jeżeli zderza to z sytuacją w firmie, czyli pozamykane drzwi jeśli chodzi o właścicieli, czy też prezesów. Brak komunikacji. Nieczytelne decyzje. Takimi rzeczami tylko nakręcicie sytuacje. Dziś najważniejsze jest to żebyśmy po prostu prowadzili otwartą komunikację i żebyśmy się dzielili zarówno dobrymi jak i trudnymi zderzeniami. Pytali zespół o ich zdania, angażowali w podejmowanie decyzji. Spróbujcie też, to jest bardzo ważne, celebrować choćby najmniejsze sukcesy. Ja rozumiem, że nie jesteście w stanie zorganizować nie wiadomo jakiego przyjęcia z okazji świąt bożego narodzenia. Tak jak to zawsze miało miejsce. Ale chociaż zorganizujcie w sali konferencyjnej spotkanie i poproście żeby każdy przyniósł jakąś sałatkę, ciasto albo cokolwiek. No niech to będzie swego rodzaju zamiennik. Myślę, że zespół to bardzo doceni niezależnie od tego czy to będzie zorganizowane w najlepszej restauracji w warszawie, na najwyższym piętrze czy to będzie po prostu domowa, fajna impreza firmowa, którą sobie zorganizujemy z pracownikami.

Tak trochę na przekór sytuacji warto jest po prostu pokazać ludziom, że – dobra, może nie jest jakoś super, ale potrafimy się cieszyć, potrafimy się uśmiechać, potrafimy celebrować sukcesy. Przede wszystkim doceniamy wszystko to co robicie fajnego i doceniamy każde efekty. Skoro już o efektach mowa, to słuchajcie, nie byłabym sobą gdybym na koniec nie powiedziała, że dziś szczególnie dziś strasznie ważne jest PDCA. I analiza skuteczności waszych działań.
No i cóż słuchajcie, 6 pytań za nami, za chwilę małe podsumowanie.

spotify_logo

Spotify

youtube_logo

Youtube

itunes_logo

iTunes

Skontaktuj się
z nami

    Bezpośredni kontakt